czwartek, 8 sierpnia 2013

Chapter 3

Po raz kolejny przejrzałam się w lustrze, aby zobaczyć, czy wyglądam dobrze przed wyjściem. Wzięłam mój portfel i sprawdziłam, czy mam pieniądze, a potem zabrałam jeszcze mój telefon. Pocałowałam mamę w policzek.
- Wychodzę z przyjacielem Harry'ego Zayn'em. 
Powiedziałam, kwestionując czy pamięta go, czy nie
- Nie bawcie się tam za dobrze. Zachichotała. Bałam się tej nocy jak nie wiem co. Podeszłam do drzwi. 

Wzięłam jeden głęboki oddech i otworzyłam je. Zobaczyłam Zayn'a uśmiechającego się do mnie
- Wyglądasz gorąco.

Położyłam dłoń na jego piersi przepychając go z drogi i zamykając za sobą drzwi. Złapał mnie za rękę i ruszył do swojego samochodu. Próbowałam wyciągnąć moją dłoń, ale jego uścisk był zbyt silny. Spojrzałam do tyłu, i zobaczyłam moją mamę, która patrzyła na nas z okna w salonie. Zwróciłam się do Zayn'a. 
- Rzućmy okiem na szyję. Uśmiechnął się przed odsunięciem moich włosów za ucho. Powoli pochylił się i spojrzał.
- Moja mama patrzy. Szybko wyszeptałam mu do ucha, bardziej jak cichym krzykiem, natychmiast zatrzymał się i otworzył drzwi od samochodu dla mnie.  Po woli wsiadłam, i zapięłam pas, on otworzył drzwi dla siebie, wsiadł i ruszył.

 - Więc gdzie jedziemy? Powiedziałam, podkreślając "więc" starając się przerwać to głupie milczenie między nami, ale on po prostu zignorował, co powiedziałam i jechał dalej. Położył mi rękę na kolanie ja ja szybko zrzuciłam ją. Zaśmiał się.
Jechaliśmy przez około 25 minut, zanim dotarliśmy do włoskiej restauracji po drugiej stronie miasta, którą każdy nazywa "zła strona miasta". Wysiadłam z samochodu nerwowo, Zayn podszedł do mnie i owinął rękę wokół mojego barku trzymając mnie blisko przy sobie wchodząc do restauracji. Westchnęłam i poszłam z nim.
 

- Nie pozwolę, żeby ktoś cię dotknął Sam. Powiedział nieco uspokajając moje myśli. 
Podeszliśmy do pani w recepcji.
- Mam rezerwację na nazwisko Zayn Malik.

Wyraz strachu wkradł się na twarz kobiety.
- T-tak tędy proszę. wyjąkała

Kelnerka prowadziła nas do stolika w rogu restauracji. Gdy szliśmy ludzie patrzyli się na mnie marszcząc brwi i posyłali mi przerażone spojrzenia. Nie byłam pewna, czy chodzi o to na ile lat wyglądam ja a na ile, ale nie sądzę, że to był powód. Może ci ludzie go znali? Kierowaliśmy się do stolika w którym Nie wiele osób może nas zobaczyć przez duże siedzenia więc pomyślałam, że Zayn poprosił o ten stolik specjalnie.
- Proszę bardzo. Kobieta uśmiechnęła się do mnie a później odeszła. 
Usiedliśmy. Tkwiliśmy w 5 minutowej ciszy. Jego wielkie brązowe oczy wpatrywały się we mnie ostro badając każdy centymetr mojej twarzy  do czasu kiedy kelnerka wróciła i zapytała nas, co chcemy zamówić. Nie byłam głodna przez te nerwy. Zayn zamówił dużą pizzę  mimo tego, że powiedziałam mu, że nie byłam głodna. Pani uśmiechnęła się słabo do mnie i odeszła na swoje miejsce. 
- Więc dlaczego zabrałeś mnie na r-randkę?. Zapytałam cicho.
- Twoja niewinność. Czułam, ze moje policzki są czerwone. Zayn pochylił głowę na bok i wpatrywał się we mnie.

- Boisz się mnie, Sam? spytał.
- N-Nie. Zaśmiał się i pochylił się nad stołem a nasze twarze były teraz tak blisko
- Kochanie..

Zanim mógł kontynuować ktoś nam przerwał. Westchnęłam z ulgą, gdy zobaczyłam kelnerkę.
- Nie długo, wasz posiłek będzie gotowy, czy chcecie jakieś napoje? zapytała
- Wodę proszę. Powiedziałam grzecznie

- To samo. Zayn powiedział
Ona szybko odeszła i wróciła przynosząc napoje i jedzenie.
- Smacznego. uśmiechnęła się nerwowo
- Dziękuję. Powiedziałam posyłając jej uśmiech. Wzięłam kawałek pizzy tak jak Zayn. Oboje zaczęliśmy jeść. Jadłam powoli i wtedy poczułam, że jego nogi ocierają się o moje. W tym właśnie czasie mój telefon wibrował w kieszeni. Niezauważalnie Sprawdziłam, kto to by. "Harry" 

- Przepraszam, muszę iść do łazienki. Powiedziałam wstając i odchodząc do łazienki.
 Czułam, że oczy Zayn'a gwałtownie patrzą na mnie.
- Nie każ mi czekać zbyt długo. Słyszałam, jak mówił.
Jak tylko znalazłam się w łazience odblokowałam mój telefon, aby zobaczyć wiadomość od Harry'ego.

"Słyszałem, że poszłaś na randkę z Zayn'em :) Ale jeśli spróbuje czegoś co Ci się nie spodoba, zadzwoń do mnie Sam a ja rozbiję mu głowę. Uważaj na siebie :) x"


Szybko odpisałam mu.
 
"Harry jest okey umiem dbać o siebie, a on nie zrobił jeszcze niczego :) tak będę :) x"


Mój telefon wibrował ponownie.

 
"Powiedz mi, gdzie jesteś przyjadę po ciebie"


Odpisałam mu.

 
"Nie. Jest w porządku. Nie martw się, moje jedzenie stygnie muszę iść, do zobaczenia w przyszłym tygodniu na rodzinnym obiedzie. Xx"

 
"okey, Tylko pamiętaj, jak coś to dzwoń


Uśmiechnęłam się do siebie. Byłam taka szczęśliwa, że mam takiego obronnego kuzyna jak Harry.
Schowałam mój telefon do kieszeni zanim wyszłam z łazienki. Zobaczyłam Zayn'a stojącego przy drzwiach. Patrzył na mnie z dezaprobatą na twarzy.

- Oh potrzebujesz pomocy iść do toalety. Powiedziałam śmiejąc się z mojego komentarza. On był poważny z wyglądu a oczy miał coraz ciemniejsze i bardziej przerażające. Zacisnął szczękę i pchnął mnie z powrotem do łazienki blokując za sobą drzwi. Wtedy pchnął mnie na ścianę..
- Zayn. Przepchnęłam się obok niego i otworzyłam drzwi, ale zanim mogłam wyjść pociągnął mnie z powrotem w pasie. 

Miał mnie. Dałam sobie spokój z próbą ucieczki, bo wiedziałam już, że nie ma na to nadziei.
- Więc, kto to był
? zapytał trzymając mnie pod ścianą w pasie.
- Kto był co?. Powiedziałam
- Z kim pisałaś sms-y? Jego uścisk zaostrzył się w mojej talii.
- Przestań to boli. Powiedziałam. Poluzował lekko dłonie.
- Powiedz mi, kto to był bo nie wyjdziemy stąd. Przycisnął swojego kciuka na mojej brodzie aby uwolnić moją dolną wargę.
- To był Harry okej? Chodźmy usiąść proszę. Powiedziałam przekonując go, abyśmy usiedli z powrotem na miejsce.
- Och, co powiedziałaś. Odpowiedział. Otworzył drzwi do łazienki i poprowadził mnie z powrotem w stronę naszego stolika. Jego dłoń spoczywała na mojej talii gdy szliśmy.

- Zapytał mnie, czy jest w porządku. Powiedziałam posyłając Zayn'owi uśmieszek, wiedząc, że mam kontrolę w rozmowie. Gdy dotarliśmy do naszego stolika on chwycił moje krzesło i wyciągnął je. Usiadłam a on podszedł do swojego i usiadł.
- Co za dżentelmen. Powiedziałam drażniąc go.
- Tak, pewnie. Co mu powiedziałaś? Wiedziałam, że stara się przyśpieszyć mnie do odpowiedzi. Wyglądał na przestraszonego. Co mogę powiedzieć? Postanowiłam odpowiedzieć zgodnie z prawdą.
- Um... Dałam mu małą pauzę na próbę jego cierpliwośći
- Tak?. szybko odpowiedział
- Powiedziałam mu, że jest w porządku. Nie chcę żebyś miał jakieś kłopoty.
- Dobrze. Powiedział surowo, zaczął się opierać na mnie ale szybko zdjęłam jego dłoń z ramienia aby nie mógł się zbliżyć.
- Hmmm? on wymruczał cicho
- Nie. Wyszeptałam szybko.
Moja ręka wycofała się z jego ciała. Jego oczy wciąż wpatrywały się we mnie. Moja głowa spadła w dół. Nie mogłam patrzeć na niego bardzo długo, za bardzo się denerwowałam.

Zaczęłam jeść moje jedzenie. Było trochę zimne, ale nie przeszkadzało mi to.  
Ta pizza była naprawdę dobra.
- Spotkamy się ponownie w ten piątek wieczorem. Powiedział chrapliwym głosem, podnosząc mój podbródek.
Po chwili uświadomiłam sobie o co powiedział. Moje oczy rozszerzyły się lekko. Nie odpowiedziałam mu. Moje milczenie zdawało się potwierdzać wszystko dla niego.
 

Siedziałam nieruchomo nie wiedząc, co robić. Nie chcę iść znów na randkę z nim. To znaczy pierwsza "randka" - Zamknął mnie w łazience.
- Będę po ciebie o 8. Powiedział spuszczając ręce z mojej twarzy. Położył rękę na moim udzie. Uderzyłam go w nią na co on zaczął się śmiać.
- Możesz zabrać mnie do domu? Poprosiłam
- Dobra chodźmy.
Oboje wstaliśmy. Wzięłam moją torbę i zaczęliśmy wychodzić z restauracji. Po drodze Zayn zapłacił rachunek.
- Panie przodem. Powiedział posyłając mi piękny uśmiech. Gdyby nie był tak przytłaczający pomyślałabym, że to słodkie. Trzymał mnie za rękę gdy szliśmy do samochodu. Otworzył mi drzwi a później ja czekałam na niego, aż wsiądzie.
----
Zatrzymaliśmy się przed moim domem, światła były jeszcze włączone więc moja mama prawdopodobnie wciąż czekała na mnie.


Wysiadłam z samochodu. Zayn zrobił to samo. Odprowadził mnie do drzwi. Szukałam w mojej torbie kluczy. Już miałam otworzyć drzwi kiedy Zayn obrócił mnie i przycisnął swoje usta do moich, oplótł swoje dłonie z tyłu mojej szyi.
Lekko popchnęłam moje ręce na jego piersi w proteście.
Zayn odsunął się patrząc na mnie swoimi brązowymi oczami, uśmiechnął się.
- Nie jestem taki zły. Powiedział mrugając do mnie.
Ja tylko przewróciłam oczami i otworzyłam drzwi.
- Do widzenia. Powiedziałam.
- Zobaczymy się jutro kochanie. Powiedział i pochylił w dół dając mi buziaka w usta.
Oddałam go i patrzyłam jak wraca z powrotem do samochodu.


W co ja się wpakowałam.

_________________________________

Proszę Komentujcie <3333 Im więcej komentarzy tym lepiej ! <33

17 komentarzy:

  1. Super. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Współczuję jej ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne. Pisz szybko kolejny. Chcę wiedzieć co dalej xD ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww, cudownie.
    @passion_dreeams

    OdpowiedzUsuń
  4. Zayn*o* coś czuje , ze zapowiadaja sie ciekawe rozdziały :3 czekam z niecierpliwością :* @Bianka_x3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział bardzo, bardzo dobry :)
    Nie mogę się doczekać nn ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. genialny <3 ja chcę więcej proszęęę :*

    OdpowiedzUsuń
  7. cudo czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  8. Dalej.... Zakochałam sie w opowiadaniu. Czekam na następny rozdział. @PatrycjaS11

    OdpowiedzUsuń
  9. Super!
    /@AnnColorful

    OdpowiedzUsuń
  10. neXt proszę , mega <3

    OdpowiedzUsuń
  11. next ploseeeeeeeeeeeeeeee

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham! Dalej prosze :) <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Chcę dziś nowy :)

    OdpowiedzUsuń